Największe wyzwania w UE - bezpieczeństwo, migracja, rewolucja techniczna
Podczas środowej konwencji wyborczej Lewicy były prezydent mówił o wyzwaniach stojących dziś przed Unią Europejską.
Pierwszym z nich - mówił - jest bezpieczeństwo. "Rosyjska agresja na Ukrainę trwa i w moim przekonaniu będzie trwała dalej. Nie wiemy, czy polityka Putina kończy się na Ukrainie, czy pójdzie w stronę Mołdawii, Kaukazu, a może Putin będzie chciał zaryzykować konfrontację ze światem zachodnim, z NATO" - wskazywał Kwaśniewski.
Podkreślił, że UE musi być przygotowana na te scenariusze, m.in. przeznaczając na politykę bezpieczeństwa więcej środków. "Europa musi myśleć o systemie europejskiej obrony, o siłach szybkiego reagowania, a w przyszłości może nawet o wspólnej armii" - dodał.
Ponadto - jak zaznaczył - Wspólnota musi być przygotowana na to, że Stany Zjednoczone zmienią parasol ochronny nad Europą na mniejszy albo go zamkną. Jak dodał, jest to możliwe w związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w USA, ale także ze zmieniającą się strukturą społeczną w Ameryce i co za tym idzie - mniejszym zrozumieniem wagi relacji transatlantyckich.
Kolejnym wyzwaniem, o którym mówił były prezydent, jest migracja, która będzie nasilać się ze względu na zmiany klimatyczne. Jego zdaniem potrzeba mądrej polityki migracyjnej, która będzie kontrolowała to zjawisko i jednocześnie pomagała w adaptacji ludzi przyjeżdżających do Europy.
Kwaśniewski mówił ponadto o trwającej wielkiej rewolucji technicznej. "Musimy być konkurencyjni, musimy wykorzystać cały potencjał, jaki mamy, aby wśród firm i centrów naukowych, które decydują o przyszłości świata byli nie tylko Chińczycy i Amerykanie, ale także Europejczycy" - powiedział.
Były prezydent zwrócił też uwagę na zmieniającą się architekturę geostrategiczną świata. Jak mówił, mamy dziś do czynienia ze światem chaosu, w którym różne centra chcą zbudować pozycję na przyszłość. "Chiny chcą być krajem numer jeden. Amerykanie chcą pozostać krajem numer jeden. Rosjanie chcą odbudować wielką Rosję. Indie aspirują - to kraj 1,5 miliarda ludzi, który nie zrezygnuje ze swoich ambicji. Na tym tle Europa musi odpowiedzieć na pytanie: gdzie my chcemy być" - powiedział Kwaśniewski.
"W wyborach 9 czerwca wybierajmy tych ludzi, którzy rozumieją, że UE wymaga ciężkiej pracy, zrozumienia, wsparcia i pozytywnych emocji. Wymaga bycia w środku, a nie na zewnątrz, nie na marginesie" - zaapelował Kwaśniewski.(PAP)
reb/ mok/